click to view the translation

Królikowice

Crolic (1334), Krolkowitz (1376), Krolkwitz (1843), Weidmannsau (1937), Krolice (1945), Królikowice (1948)

Z kolekcji Karola Bykowskiego

Pocztówka wysłana w 1915 roku

  1. Pałac, elewacja frontowa od północy skierowana była w stronę dziedzińca folwar‌cznego; od wschodu dobudowano drewnianą altanę
  2. Leśniczówka (nie istnieje, zniszczona po II wojnie światowej) znajdowała się w pobliżu stacji kolejowej w Wierzbicach; obok stał budynek bażanciarni
  3. Szkoła ludowa (obecnie budynek prywatny, ul. Lipowa 2)
  4. Gospoda i zajazd Eduarda Kassecka (obecnie świetlica wiejska, ul. Boczna 2a)

 

  1. Pałac z XVIII w., przebudowany na przełomie XIX i XX w.; zachowała się częściowo oryginalna stolarka drzwiowa i okienna, drewniana klatka schodowa oraz stiuki na suficie w pomieszczeniu parteru
  2. Tablice z inicjałami Hansa Christopha Witersheim-Kramsta widoczne są na budynkach mieszkalnych z lat 30. XX w., przeznaczonych dla pracowników majątku
  3. Na wiosnę w parku przypałacowym zakwitają białe łany czosnku niedźwiedziego; jest to roślina jadalna, lecznicza i ozdobna
  4. W nawiązaniu do nazwy miejscowości w 2021 r. powstał quest (gra terenowa) pt. Szlakiem królika. Kartę do gry można pobrać na stronie: www.quest.com.pl

Przypuszcza się, że nazwa wsi pochodzi od nazwy osobowej Król lub od królika europejskiego albo mysikrólika, najmniejszego z żyjących u nas ptaków (jego łacińska nazwa brzmi Regulus regulus, czyli „mały król”). Pierwsza wzmianka o miejscowości pojawia się w 1334 r.
Wieś ma charakter ulicówki, najstarsze domy usytuowane są wzdłuż ulicy Lipowej. Do najciekawszych obiektów należy pałac (ul. Boczna) z końca XVIII w. z przylegającym do niego kilkuhektarowym dawnym parkiem krajobrazowym przechodzącym w las mieszany. Barokowy dwór przebudowano w stylu neorenesansu za sprawą Eduarda von Kramsta, dolnośląskiego przemysłowca, filantropa, właściciela kilku fabryk i majątków ziemskich.
Do końca II wojny światowej właścicielami majątku w Królikowicach była rodzina von Wietersheim-Kramsta. Królikowice wraz z Wierzbicami i Nowinami tworzyły klucz (fideikomis*) obejmujący niemal tysiąc hektarów (pól, łąk, lasów i ogrodów). Rodzina Wietersheim-Kramsta nie mieszkała w Królikowicach, główna siedziba znajdowała się w Morawie (gm. Strzegom). W królikowickim pałacu Witersheimowie przebywali jedynie okazjonalnie.

Po 1945 r. pomieszczenia pałacowe zamieniono na mieszkania pracowników PGR-u, a potem Stacji Hodowli Roślin w Kobierzycach. Obecnie obiekt jest własnością prywatną.
Miejscowość podczas II wojny światowej nie ucierpiała zbytnio, uszkodzeniu uległy jedynie trzy budynki mieszkalne. Repatrianci, którzy przybyli po 1945 r. do Królikowic, pochodzili głównie z Kresów, z województwa lwowskiego i tarnopolskiego.

W miejscowości znajduje się świetlica, plac zabaw. Królikowice mają 388 mieszkańców (stan na 15.08.2021).

*fideikomis, czyli ordynacja rodowa; aby zapobiec rozdrobnieniu majątku w ramach aktu fundacyjnego, powierzano zarządzanie majątkiem fideikomisarzowi, funkcję tę pełnił najczęściej najstarszy syn

Królikowice

O pałacowej zbrodni i filantropach

Pałac w Królikowicach wybudowany został pod koniec XVIII wieku, gdy właścicielem majątku była rodzina von Schikfuss. Wioska miała w tym czasie trzydzieści cztery dymy, gorzelnię, kuźnię, wiatrak i karczmę. Nieduża miejscowość wkrótce miała znaleźć się na ustach całej okolicy z powodu brutalnego morderstwa.
Nowy właściciel wioski podporucznik Johann Christoph Eisenhart, syn szefa berlińskiej policji, zamieszkał z rodziną w królikowickim pałacu. Od pewnego czasu ogarnięty był obsesją, że wszyscy czyhają na jego życie, o udział w spisku zaczął podejrzewać nawet swoją ukochaną żonę, którą wcześniej wychwalał za doskonałość i cnotliwość.
Pewnego dnia poczuł się wyjątkowo źle, bolała go głowa i miał gorączkę. Wezwano lekarza, ale Eisenhart, obawiając się otrucia, dał część lekarstw psu, a pozostałe kazał spożyć kucharce.
Służących, dając im różne zlecenia, odesłał z dworu. Wieczorem zamknął się z żoną i dwiema córkami w sypialni, a gdy się obudził w środku nocy i zobaczył małżonkę stojącą w oknie, uznał, że ta chce wpuścić do środka mordercę.
Eisenhart wpadł w szał, dobył szpady i zaatakował kobietę, a potem jedną z córek, która stanęła w obronie matki. Wybiegł z pałacu na wieś i krzyczał, że jest królem. Gdy go zatrzymano, w pałacu odkryto straszliwą zbrodnię: Wilhelmina, żona Eisenharta, i Emilia, jedna z córek, nie żyły. Na ciele żony naliczono aż siedemdziesiąt pięć ran zadanych szpadą.
W szoku była cała służba, okoliczna szlachta, a domowy nauczyciel Hilbert napisał po tragedii dedykowane m.in. „przytłoczonej tragedią matce i babce” trzy utwory poetyckie.

***

Niedługo po tym wydarzeniu pałac zmieniał kilkukrotnie właścicieli. Wśród nich byli filantropi, osoby zaangażowane w poprawę warunków życia osób mieszkających na terenie szlacheckich majątków, np. hrabia von Harrach, zakładający wiejskie przedszkola, aby dzieci pod nieobecność pracujących rodziców miały zapewnioną opiekę i sierocińce, czy przemysłowiec Eduard von Kramsta ze znanej rodziny świebodzickich przemysłowców, która przekazywała olbrzymie sumy pieniędzy na działalność charytatywną. Ostatni przedwojenny właściciel – Hans Christoph Wietersheim-Kramsta – poszedł w ślady swej ciotecznej babki Marii von Kramsta, znanej z szeroko zakrojonej działalności dobroczynnej, i w swych majątkach opłacał szkoły i przedszkola dzieciom pracowników.
Dzisiaj pałac należy do potomków przedwojennych właścicieli. Jedna z córek Hansa Christopha von Wietersheim-Kramsta, Mellita Sallai, która pamięta swoje wizyty w latach 30. XX wieku w Królikowicach podczas ferii szkolnych, mieszka obecnie w pałacu w Morawie (2021 rok) i kontynuuje filantropijne tradycje rodzinne. Jest współzałożycielką fundacji prowadzącej w morawieckim pałacu bezpłatne przedszkole.

Tekst i zdjęcia: Marta Miniewicz