click to view the translation

Solna

Sagencz (1336), Zagicz (1340), Oppersitz sonst Segewitz (1548), Gross Sȁgewitz (1743), Segen (1937), Wielki Zieluń (1945), Solniki (1947), Solna (1948)

 

Z kolekcji Karola Bykowskiego

Pocztówka wysłana w 1943 roku

  1. Manierystyczny pałac z około 1614 r. pełniący podczas II wojny światowej funkcję ośrodka szkoleniowego (zachował się fragment wieżyczki narożnej)
  2. Pałac z XIX w. w stylu włoskiej willi (obecnie dom wielorodzinny, ul. Krucza 10b); po lewej stronie widać ścianę szczytową starego pałacu
  3. Gospoda Bruna Teschke (obecnie budynek mieszkalny, ul. Krucza 3)
  4. Widok wsi w kierunku wschodnim ze stawem po prawej stronie

  1. Renesansowy dwór z początku XVII w. po II wojnie światowej popadł w ruinę, dużą część obiektu rozebrano, zachowała się jedynie kryta gontem wieloboczna wieżyczka i fragmenty piwnic oraz murów parteru
  2. Hrabia Carl von Harrach i Leopold von Sedlnitzky pochowani zostali na ewangelickim cmentarzu w pobliskim Rękowie. Grobowiec rodowy Harrachów zaprojektował słynny architekt Carl Lȕdecke
  3. Dawny XIX-wieczny pałac hrabiów Harrachów został po 1945 r. mocno przebudowany; w latach 90. XX w. działało tu przedszkole, obecnie budynek pełni funkcję domu wielorodzinnego
  4. W centrum wsi znajduje się zadbany staw, miejsce rekreacji i wypoczynku

Nazwa wsi pochodzi prawdopodobnie od nazwiska rodowego Zające. Pojawiająca się do XVI wieku nazwa Oppersitz (od imienia Opor) nawiązuje do pobliskiego folwarku, który stał się z czasem częścią Solnej. Aby odróżnić Solną od wsi o takim samym brzmieniu (dziś Solniki), dodawano przymiotnik gross (wielki).
Na miejscu średniowiecznego założenia Heinrich von Heugel wybudował w 1614 r. manierystyczny dwór nawodny. Obiekt często zmieniał właścicieli, a w połowie XIX w. stał się własnością postaci nietuzinkowej – Leopolda von Sedlnitzkiego. Hrabia zrezygnował z urzędu biskupa wrocławskiego w atmosferze skandalu, zajął się działalnością charytatywną i przeszedł na protestantyzm.
Opuszczony już podczas II wojny światowej obiekt popadł z biegiem lat w ruinę. Dzisiaj po dworze pozostały już tylko mury piwniczne, część parteru i narożna wieżyczka. Pozostała też legenda o białej damie z Solnej, która nawiedza ruiny w poszukiwaniu swego zaręczynowego pierścienia.
W pobliżu starego dworu hrabia Carl von Harrach, spowinowacony z Sedlnitzkim, wybudował w połowie XIX w. nieduży pałacyk w stylu włoskiej willi. Wraz z wujem swej pierwszej żony prowadził na szeroką skalę działalność dobroczynną, założył m.in. pierwsze wiejskie przedszkole na Śląsku, a zatrudniona przez hrabiego diakonisa opiekowała się również starymi i chorymi mieszkańcami wioski. Z inicjatywy Harracha powstawały też domy-przytułki, gdzie sieroty znajdowały opiekę w rodzinach zastępczych.
Do ruin dworu i dawnego pałacu przylega, częściowo otoczony murem, kilkuhektarowy, zabytkowy park ze starymi okazami lip i buków. Natomiast na terenie dawnego folwarku rosną potężne platany.

W miejscowości znajduje się świetlica, boisko, plac zabaw, sklep. Solna ma 316 mieszkańców (stan na 15.08.2021).

Solna

Legenda o białej damie z Solnej oraz o właścicielach filantropach

W Solnej znajdują się ruiny (tylko wieżyczka narożna, kawałek murów i piwnic) renesansowego dworu. Pańska siedziba otoczona fosą powstała w 1614 roku, gdy właścicielem majątku był Henryk von Heugel, asesor Królewskiego Sądu Krajowego Księstwa Wrocławskiego.
Z pałacem związana jest miejscowa legenda o białej damie. Ponoć jeden z właścicieli, będąc już w mocno słusznym wieku, wziął za żonę młodą i piękną szlachciankę. Kobieta nie kochała starego hrabiego, w dodatku oglądała się za młodymi chłopcami. Gdy w pobliskim młynie zatrudniono przystojnego młynarczyka, wymknęła się nocą z komnaty. Polami doszła do młyna, z rozpuszczonymi długimi włosami, w białej halce wyglądała w świetle księżyca jak duch. Gdy chłopak przez okienko zobaczył zbliżającą się do młyna zjawę, wpadł w przerażenie i schował się pod stołem. Hrabina na próżno pukała i prosiła, aby otworzył jej drzwi.
Następnego dnia przerażonemu pomocnikowi bardziej doświadczony młynarz dał radę: „To żaden duch, sam się przekonasz, weź siekierkę ze sobą, a zjawa zniknie szybciej, niż się pojawiła”.
W nocy chłopak znów zobaczył białą damę zbliżającą się do młyna i schował się za drzwiami, a gdy kobieta włożyła rękę w otwór, chcąc odsunąć rygiel, zamachnął się siekierką. Usłyszał krzyk, oddalające się kroki, a potem na podłodze znalazł palec. Lśnił na nim pierścień z herbem hrabiego.
Rano młynarczyk poszedł do dworu oddać pierścień. Hrabia od razu poznał w nim własność swojej żony i z opowieści chłopaka wywnioskował, co się stało. Gdy małżonka nie chciała wyjść
z komnaty, wymawiając się bólem głowy, wściekły z upokorzenia mąż wygonił ją z pałacu. Podobno kobieta błąkała się po okolicy przez następne dni, opowiadano, że w lesie rozszarpały ją zwierzęta. Po jakimś czasie w pałacu zaczęły dziać się dziwne rzeczy, w nocy słyszano przesuwające się przedmioty, ktoś otwierał szuflady, a jeden ze służących zobaczył na schodach na biało ubraną postać w długiej białej szacie wchodzącą do dawnego pokoju pani. Domyślono się, czego szuka duch. Za każdym razem, gdy w pałacu pojawiała się biała dama, w niedługim czasie ktoś
z hrabiowskiej rodziny umierał.

***

Leopold von Sedlnitzky; źródło: wikipedia.pl
Herb Harrachów na kaplicy grobowej w Rękowie

W XIX wieku pałac stał się własnością hrabiego Leopolda von Sedlnitzky’ego po tym, jak zrezygnował z zasiadania na biskupim tronie we Wrocławiu. Rezygnacja biskupa odbyła się
w atmosferze skandalu, szczególnie że były katolicki biskup zmienił wyznanie i został ewangelikiem. Sedlnitzky, jeszcze pełniąc funkcję biskupa, naraził się bardzo Watykanowi swoimi poglądami; po cichu przyzwalał, by w jego diecezji dzieci były wychowywane w duchu protestanckim, jeśli tak zdecydują ich rodzice.
Po opuszczeniu diecezji, wraz ze swoim powinowatym i przyjacielem hrabią Carlem von Harrach, który nabył majątek w Solnej i wybudował nowy pałac w stylu włoskiej willi, dużo czasu poświęcał na rozmyślania o odnowie duchowej kościoła i działaniom charytatywnym, m.in. założył w Berlinie na własny koszt dwa internaty dla uczniów szkół protestanckich. Hrabia Harrach wspierał finansowo instytucje prowadzące przytułki, zakłady lecznicze, a w swoim majątku ziemskim zakładał m.in. przedszkola i domy opieki dla osób starszych.

 

 

 

Tekst i zdjęcia: Marta Miniewicz
(zdjęcie nr 8 ze zbiorów KOK)